Transformacja Bottrop, czyli jak ważne są lokalne władze

Bottrop. Źródło: Dietmar Rabich, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0
Bottrop. Źródło: Dietmar Rabich, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Niemieckie miasto Bottrop podawane jest jako sukces transformacji energetycznej w Zagłębiu Ruhry. I dowód na to, jak ważne w całym procesie są współpraca oraz udział lokalnej władzy, która ma plan działania. 

Sektor górniczy na początku lat 50. XX w. dawał zatrudnienie około 500 000 osobom w Zagłębiu Ruhry. Dziś nie działa tam już żadna kopalnia, a ostatnią zamknięto w 2018 r. w Bottrop. I to właśnie ta licząca 117 000 mieszkańców miejscowość uznawana za jeden z dwóch najlepszych przykładów na udaną transformację w regionie. 

Co zadecydowało o sukcesie? 

Bottrop wygrywa konkurs 

Choć transformacja w Bottrop zaczęła się w latach 90., przełom nastąpił kilkanaście lat później. 

W 2007 r. niemieckie władze ogłosiły, że do końca 2018 r. zamkną wszystkie kopalnie węgla kamiennego w Zagłębiu Ruhry. Dwa lata później Grupa Inicjatywna Ruhry (niem. Initiativkreis Ruhr), która zrzeszała 68 ważnych przedsiębiorstw, ogłosiła ważny konkurs. Dotyczył on wyłonienia miasta Zagłębia, które przygotuje najbardziej innowacyjny program strukturalnych przekształceń, spełniając przy tym wymóg zrównoważonego rozwoju. Warunkiem było też zobowiązanie się do przekazania doświadczeń pozostałym dwudziestu miastom regionu. Konkurs wygrało Bottrop. 

Zanim do tego doszło, w mieście obowiązywał już program dotyczący zarządzania użytkowaniem energii w publicznych budynkach, istniało też stanowisko menedżera ds. użytkowania energii, a w urzędzie zatrudnione były osoby, które zdawały sobie sprawę z niezbędności zmian i chciały je wprowadzać. Wygraną w konkursie udało się więc osiągnąć w dużej mierze dzięki kompetencjom i zaangażowaniu zatrudnionych urzędników. To oni przygotowali liczącą 1300 strategię, która dała Bottrop przepustkę do miana najbardziej innowacyjnego miasta w Zagłębiu Ruhry. 

Istotną rolę odegrał też burmistrz Bernd Tischler, który został liderem procesu. „Włączając się w ten proces, wykazał się nie tylko determinacją, zwłaszcza na etapie przygotowania projektu na konkurs, ale także – dzięki swojej charyzmie i autorytetowi – pozyskał dla tego projektu poparcie także innych kręgów lokalnych interesariuszy” – pisze w raporcie „Zielona transformacja albo zapaść” prof. dr hab. Andrzej Szablewski, dyrektor Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk. 

Bernd Tischler. Źródło: stadtbottrop, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons
Bernd Tischler. Źródło: stadtbottrop, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons

Przedstawiona w konkursie wizja zakładała przemiany na powierzchni 25 km2, zamieszkałej przez 70 000 osób, które żyją w 12 500 budynkach. Obszar ten pełni funkcje nie tylko mieszkalne, ale i biznesowe oraz przemysłowe. 

Dla obszaru opracowano plan generalny, w którym przeanalizowano potrzeby społeczne, strukturalne i energetyczne osiedli oraz środki, które mogłyby przekształcić osiedla w klimatyczne dzielnice” – relacjonuje portal Innovation Politics. 

200 działań już zrealizowanych 

„Zasadniczym celem tego procesu było obniżenie do 2020 r. – a więc w ciągu dekady – o 50% emisji CO2 na tym terenie [względem 2010 r. – przypis redakcji], przy wykorzystaniu dostępnych już najbardziej innowacyjnych technologii. Realizacji tego celu podporządkowano w punkcie wyjścia sto konkretnych projektów, ale ostatecznie ich liczba przekroczyła trzysta pięćdziesiąt” – wspomina prof. Szablewski. 

I wylicza, że początkowa koncepcja przemiany Bottrop w innowacyjne miasto zakładała: 

  •  zorganizowanie systemu informacji, doradztwa w zakresie energetyki oraz przeprowadzenia badania termiczności budynków; 
  • w obszarze miejskim: zakładanie instalacji fotowoltaicznych na dachach, instalowanie LED-owego oświetlenia ulic, zakładania fotowoltaiki na drogowych barierach dźwiękoszczelnych; 
  •  w obszarze energii: wykorzystanie oczyszczalni ścieków do produkcji energii elektrycznej, odzyskiwanie ciepła z wody wykorzystywanej w prysznicach oraz z wód geotermalnych; 
  • w obszarze mieszkalnictwa: renowację budynków z lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w. zwiększającej ich termiczność, budowę modelowych domów o najlepszych parametrach w zakresie zapotrzebowania na energię; 
  • w obszarze transportu: budowę sieci do ładowania baterii, inicjatywy współdzielenia samochodów elektrycznych, wprowadzenie autobusów napędzanych ogniwami paliwowymi; 
  • w obszarze przemysłu: wykorzystywanie energii ze źródeł solarnych w procesach produkcyjnych. 

Jak wynika z opracowania na stronie Unii Europejskiej, do 2019 r. zrealizowano lub rozpoczęto realizację już około 200 projektów. W latach 2010-2020 wszystkie podmioty zainwestowały zaś około 290 mln euro. 

Związane są głównie z takimi sektorami jak mieszkalnictwo, energetyka, mobilność, infrastruktura i środowisko pracy. To zarówno prostsze projekty w postaci ogrodów sąsiedzkich czy nowych ścieżek rowerowych, ale i większe zadania, jak przekształcenie lokalnej firmy metalurgicznej w samowystarczalną energetycznie dzięki zamontowanemu systemowi paneli fotowoltaicznych. W trakcie realizacji jest zaś projekt 100 elektrociepłowni, które zostaną połączone w jedną, wirtualną elektrownię. 

Ratusz w Bottrop. Źródło: W.Strickling, CC BY-SA, Wikimedia Commons
Ratusz w Bottrop. Źródło: W.Strickling, CC BY-SA, Wikimedia Commons

Efektywność energetyczna na medal 

Warto odnotować też sukces, jaki osiągnięto dzięki jednostce miejskiej administracji o nazwie Centrum Informacji i Doradztwa (Zentrum für Information und Beratung).  

Wskaźnik modernizacji budynków w regionie był przed rozpoczęciem projektu bardzo niski. Mieszkańcy ani nie wiedzieli, jakie korzyści płyną z takich działań, ani nie za bardzo mieli na nie pieniądze. Choć to sytuacja typowa dla wielu regionów w Europie, w Bottrop problem udało się rozwiązać. 

W dużej mierze sukces osiągnięto możliwy dzięki wspomnianemu Centrum, które tylko w 2015 r. przeprowadziło ponad 3000 konsultacji energetycznych (dla około 30% właścicieli budynków). Każdy właściciel nieruchomości mógł poznać szczegóły inicjatywy, uzyskać konkretne wytyczne czy też wyliczenia przyszłych oszczędności. W efekcie więcej niż co druga osoba (56%) wdrożyła rozwiązania zwiększające efektywność energetyczną w swoim domu. Tempo modernizacji energetycznej w Bottrop jest około trzy razy wyższe niż wynosi średnia w Niemczech. 

Ale oczywiście ważną rolę odegrało też wsparcie finansowe i udzielane dotacje. 

Co ciekawe, początkowo zaangażowanie mieszkańców było jednak nikłe. Choć informacje były zbyt mało rozpowszechniane, to jednak główny problem zdiagnozowano gdzie indziej. Zamiast wciągania mieszkańców w procesy transformacji, władze uznały, że wystarczy ich poinformować o przebiegu zmian oraz korzyściach. 

„W ten sposób nieintencjonalnie stworzono barierę utrudniającą utożsamianie się obywateli z prezentowaną wizją zmian i projektów, które miały ją urzeczywistnić. Co więcej, sposób prezentacji tych projektów był zbyt profesjonalny, aby mógł trafić do szerokiej opinii publicznej, zwłaszcza do obywateli będących szeregowymi pracownikami kopalni, którzy przecież byli głównymi oponentami procesów transformacji. Pojawił się tu jeszcze jeden istotny argument, który uderzał w jeden z filarów, na których wspierała się koncepcja całego projektu, a mianowicie, że w procesie transformacji wykorzystane zostaną najnowsze technologie, zwłaszcza renowacji budynków, przedstawiane często jako unikatowe w skali światowej. Ten ponadstandardowy wymiar zmian rodził dosyć oczywiste obawy, czy – z uwagi chociażby na koszty – mogą one stanowić rozwiązanie możliwie do zastosowania w przeciętnych gospodarstwach domowych” – opisuje prof. Szablewski. 

Z czasem mieszkańców udało się jednak przekonać, a duża zasługa w tym wspomnianego Centrum. 

Dzielnica mieszkalna w Bottrop. Źródło: Sinus, CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Dzielnica mieszkalna w Bottrop. Źródło: Sinus, CC BY 3.0, Wikimedia Commons

Współpraca jest niezbędna 

„W kategoriach operacyjnych kluczową rolę dla sprawnego przebiegu projektu odegrała nowo utworzona spółka z o.o. Innowacyjne Miasto” – podkreśla w raporcie prof. Szablewski. 

Spółka nie ograniczała się tylko do sterowania i koordynowania działań różnych podmiotów, lecz także zapewniała platformę umożliwiającą bieżące kontakty, ułatwiającą m.in. współpracę urzędników ze środowiskami biznesowymi. Jeśli pojawiały się jakieś przeszkody czy konflikty, starała się je załagodzić, czasami oddelegowując do ich rozwiązania swoich pracowników. 

Wprowadzono też stałą praktykę w postaci piątkowych spotkań nazwanych okrągłym stołem, do udziału w których zapraszano władze miasta, innych przedstawicieli administracji publicznej, liderów poszczególnych projektów i przedstawicieli zaangażowanych w ich realizację przedsiębiorstw. Cel? Przyspieszenie procesów i stała wymiana myśli. 

Organizowano również spotkania komitetów i pracujących na ich rzecz ciał doradczych, które zajmowały się kwestiami o charakterze sektorowym. 

W sensie decyzyjnym najważniejszym elementem struktury zarządzania był jednak komitet sterujący, który stanowiła Grupa Inicjatywna Ruhry, administracja miejska oraz rada miasta. 

Zdaniem prof. Szablewskiego rola władz politycznych i administracyjnych miasta w inicjowaniu zmian, tworzeniu ich koncepcji oraz realizacji była kluczowa. „Bez takiego wsparcia procesu transformacji trudno sobie wyobrazić, aby – nawet przy wysokiej aktywności innych lokalnych interesariuszy transformacji – mogła ona rozpocząć się i zakończyć sukcesem” – tłumaczy ekspert. 

Więcej o transformacji w Zagłębiu Ruhry napisaliśmy w tym miejscu.