Bełchatów po węglu: albo zielona transformacja, albo dramatyczna zapaść

To już pewne: koniec węgla w Bełchatowie nadchodzi. Otwartym pozostaje pytanie, czy zamykanie kopalni i elektrowni odbędzie się w sposób zaplanowany, czy chaotyczny.
 
 
Drugi scenariusz oznacza pozostawienie pracowników i ich rodzin samym sobie oraz powolną i niekontrolowaną śmierć kompleksu, za którą zapłacą podatnicy z całej Polski. Pierwszy to olbrzymia szansa na pozyskanie zewnętrznych funduszy i przeprowadzenie transformacji w sprawiedliwy sposób, bez pozostawiania nikogo w tyle.
 
 
„W przypadku regionu bełchatowskiego można mówić o »drugim uśmiechu losu«, bo wyczerpywanie się dotychczas eksploatowanych złóż węgla brunatnego zbiega się w czasie ze zmierzchem energetyki węglowej w Unii Europejskiej i – co bardzo ważne – znaczącym wsparciem finansowym tego procesu w ramach Terytorialnych Planów Sprawiedliwej Transformacji i Europejskiego Zielonego Ładu” – stwierdza raport „Zielona transformacja albo zapaść”, który opublikowała inicjatywa „Bełchatów 2050”.
 
 
W raporcie przypomniano, że jeszcze w lipcu 2020 r. mieszkańcy i pracownicy bełchatowskiego kompleksu byli utwierdzani w przekonaniu o utrzymywaniu epoki węgla przez kolejne dekady. Dziś PGE otwarcie mówi już o tym, że nie zamierza eksploatować nowych złóż w regionie, a cała Grupa zapowiada przejście w 100% na energetykę odnawialną (do 2050 r.).
 
 
– Aby zapobiec dramatycznym dla społeczności regionu konsekwencjom odejścia od energetyki węglowej, konieczne jest jak najszybsze rozpoczęcie procesu jego gospodarczej transformacji i nadanie jej charakteru sprawiedliwej transformacji – podkreśla dr Maciej Kozakiewicz, koordynator projektu „Bełchatów 2050”.
 
 
 
Więcej informacji w raporcie: Zielona transformacja.