Agata Kuźmińska*
Transformacja regionów węglowych staje się faktem. Niecałe trzy lata po zainaugurowaniu prac Platformy Regionów Węglowych w Procesie Transformacji przy Komisji Europejskiej coraz więcej regionów jest na dobrej drodze do tego, aby z etapu rozmów przejść do czynów. Kolejne regiony dołączają do działań, przygotowują plany, strategie, pierwsze kroki.
Okazuje się jednak, że jest to proste tylko w teorii – nie ma bowiem uniwersalnego przepisu na sprawiedliwą transformację. Są sektorowe rekomendacje, dobre i złe praktyki z różnych regionów, poszatkowane dane i punktowe przykłady działań. Tymczasem, aby proces mógł się rozpocząć i zakończyć z sukcesem, kluczowe jest skrojenie go na miarę lokalnego kontekstu. I tutaj pojawia się problem – skąd czerpać inspiracje?
Głównym powodem problemów jest fakt, że każdy z 42 regionów węglowych w Europie jest wyjątkowy – z innymi wyzwaniami i uwarunkowaniami, na innym etapie rozwoju i transformacji. Znalezienie i nawiązanie partnerskich relacji z podobnym regionem może okazać się więc na tyle czasochłonne, że prawdopodobniej lepszym pomysłem będzie dobór inspiracji według innego klucza. Cechą wspólną dla Polskich regionów (mimo różnic lokalnych) jest fakt, że wszyscy zaczynamy ze stosunkowo podobnego punktu.
Na tą chwilę wygląda na to, że na czoło peletonu od wysunęła się Wielkopolska Wschodnia z Zagłębiem Konińskim, która wzięła na siebie niejako odpowiedzialność lidera i eksperymentatora. Jakie lekcje można więc czerpać z Wielkopolski Wschodniej? Jakimi uniwersalnymi lekcjami możemy się podzielić z innymi regionami w Polsce?
Pierwszą rzeczą, z jakiej należy sobie zdać sprawę jest fakt, że transformację regionu węglowego należy traktować jako szansę na zupełnie nowy etap rozwoju. Transformacja może być na tyle przełomowym momentem, jakim historycznie było odkrycie złóż węgla. Wszystko zależy od tego, jak ten moment zostanie wykorzystany. Transformacja, i co za tym idzie, duże środki finansowe wspierające proces to jednorazowa szansa, którą trzeba wykorzystać. I to wykorzystać dobrze, bo drugi raz się nie powtórzy. Dlatego niezwykle ważne jest odpowiedzialne podejście do procesu.
W przypadku Wielkopolski Wschodniej wybraliśmy bardzo szerokie rozumienie transformacji, wykraczające poza transformację energetyczną (technologiczną). Chcemy wykorzystać transformację do ogólnego rozwoju społeczno-gospodarczego, koncentrując się na przyszłości, przyszłych projektach i rokujących branżach, a przez to sprawić, że będzie sprawiedliwa nie tylko dla branży energetycznej, ale dla wszystkich mieszkańców regionu. Nie mamy więc w planach skupiać się wyłącznie na ekologicznych projektach technologicznych i przyszłości energetyki, ale między innymi postawić mocno na dywersyfikację gospodarczą, która urozmaici znacznie lokalny rynek pracy i pobudzi wzrost, a także na wyzwaniach przestrzennych związanych z rekultywacją terenów pogórniczych, w tym na gospodarce wodnej regionu. W tym miejscu warto sięgnąć po projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego ustanawiającego Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (COM(2020)22/F1), które w artykule 4 wymienia listę kategorii, które podlegać będą finansowaniu z funduszu. Inwestycje energetyczne stanowią wyłącznie jeden z aż jedenastu głównych zakresów.
Kolejnym krokiem, który na podstawie doświadczeń Wielkopolski Wschodniej należy przejść, jest wykonanie pracy angażującej wszystkich interesariuszy procesu. Dobrze, jeśli na samym początku wyłoni się wewnętrzny inicjator działań, którym w przypadku Wielkopolski Wschodniej były lokalne organizacje pozarządowe. To ich przedstawiciele udali się na pierwsze posiedzenia Platformy Regionów w Brukseli, przyglądali się innym regionom, czerpali inspiracje, a po powrocie dzielili się lokalnie zebraną wiedzą. W naszych codziennych działaniach przyjęliśmy zasadę, że im więcej osób usłyszy o procesie, o jego założeniach, celach i korzyściach, tym lepiej, nigdy bowiem nie wiadomo kiedy znajdzie się partnera do dalszych działań. Tym sposobem w procesie są obecni przedstawiciele lokalnych instytucji publicznych, lokalny sektor energetyczny i przedstawiciele pracowników, przedstawiciele lokalnego biznesu, organizacje pozarządowe, naukowcy, politycy, przedstawiciele różnych grup wiekowych mieszkańców. Każda z grup jest zaangażowana w różnym stopniu i na różnych etapach, ale wygląda na to, że do tej pory żadna istotna grupa nie została pominięta. Jednym z przykładów jednoczącego działania na początku procesu było ogłoszenie przez Agencję Rozwoju Regionalnego w Koninie lokalnego porozumienia na rzecz sprawiedliwej transformacji, do którego dołączyło do dzisiaj ponad 70 podmiotów.
Jednym ze skuteczniejszych sposobów na angażowanie interesariuszy jest zwykłe prowadzenie rozmów i spotkań. Schody zaczynają się jednak wtedy, gdy zdamy sobie sprawę, że trzeba ich odbyć dziesiątki, jeśli nie setki, a przy ich prowadzeniu warto wspinać się na wyżyny dyplomacji i niezależności. Nic bowiem nie stanowi większego zagrożenia dla procesu niż jego upolitycznienie. Sprawiedliwa Transformacja regionu to sprawa wagi regionalnej i od niej zależy przyszłość kolejnych pokoleń mieszkańców. Dlatego należy odrzucić barwy i hasła polityczne i szukać porozumienia ponad podziałami, które na co dzień jest ograniczone kolejnymi kadencjami samorządów i rządów różnego szczebla. W przypadku Wielkopolski Wschodniej przejawami współpracy politycznej jest między innymi Parlamentarny Zespół ds. Sprawiedliwej Transformacji Wielkopolski Wschodniej, do prac którego zaproszeni zostali posłowie wszystkich partii, czy fakt początków współpracy na linii region (opozycja) – rząd (koalicja rządząca).
Dobrą, praktyczną lekcją rozmowy ponad podziałami na rzecz przyszłości regionu jest powołanie lokalnych grup roboczych, które będą pracować nad rekomendacjami do stworzenia Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji (TPST). Szeroka przestrzeń dyskusyjna pozwoli nie tylko na wymianę myśli, pomysłów i wygenerowanie nowych, ale także na budowanie i zacieśnianie relacji wewnątrz grup. Trzeba natomiast na samym początku prac podkreślić ważną kwestię, stanowiącą podstawę konstruktywnej rozmowy. Należy wyraźnie wskazać, że rozmowa dotyczyć ma przyszłości i rozwoju, a nie bieżącego zarządzania gminami. Patrzenie w przyszłość to budowanie nowych podstaw gospodarczych i rozwijanie kompetencji mieszkańców, a także skupienie się na kluczowych grupach (m. in. przedsiębiorcy, pracownicy i młodzież). Dlatego warto dwa razy się zastanowić, czy dany pomysł jest faktycznie rozwojowy, czy ma szansę wygenerować “nie-administracyjne” miejsca pracy, pobudzić do podjęcia aktywności lokalne społeczności. Jeśli transformacja ma przynieść nową rzeczywistość regionu warto może odrzucić lub skorygować dotychczasowe podejścia inwestycyjne, wykazać się odwagą, zaryzykować i wyjść krok dalej – wypracować nowe, niepowtarzalne projekty na miarę drugiej połowy XXI wieku.
Do pełni sukcesu na starcie procesu sprawiedliwej transformacji brakuje już tylko jednej rzeczy – jasnych informacji o procesie. Nie ma nic gorszego, niż trwanie w niewiedzy lub w chaosie, w szczególnie w przypadku złożonego, skomplikowanego i długotrwałego procesu, który dodatkowo jest niepewny co do przebiegu, jest nowy, wywołuje obawy i ma przynieść docelowo trwałe zmiany. Warto jest więc poświęcić czas i pieniądze na porządne opracowanie merytorycznej, rzeczowej polityki informacyjnej, wyjaśnienie podstawowych pojęć, stałe informowanie o postępach procesu, harmonogramach, dalszych krokach i dotychczasowych osiągnięciach. Im szybciej zacznie być prowadzony proces konsultacyjny i partycypacyjny, tym większa szansa na społeczne poczucie przynależności i odpowiedzialności. Sprawiedliwa Transformacja skrojona na miarę regionu musi być lokalnym kontraktem dotyczącym przyszłości. Musimy wszyscy wyraźnie wiedzieć dokąd idziemy i co nas tam czeka. Tylko wtedy obawy przed zmianą mogą być mniejsze, a strach przed nieznanym zastąpi pozytywne podekscytowanie przyszłością.
Przyszły rok to dopiero początek polskiej drogi do sprawiedliwej transformacji. Wciąż czekamy na ostateczne regulacje prawne dotyczące Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, Europejskiego Zielonego Ładu, krajowych polityk rozwojowych i energetycznych, Terytorialnych Planów Sprawiedliwej Transformacji, czy innych dokumentów i funduszy warunkujących nasz przyszły rozwój. Poświęćmy więc wszyscy te ostatnie miesiące na dwie istotne kwestie – poszerzanie naszej wiedzy i międzyregionalną wymianę myśli, a także na przygotowanie planów i pomysłów rozwojowych. Gdy tylko ruszy nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej musimy być gotowi.
*Agata Kuźmińska, Fundacja Instytut Zielonej Przyszłości
Partnerka Społeczna procesu Sprawiedliwej Transformacji Wielkopolski Wschodniej.