Prezes PGE: Za odkrywkę w Złoczewie groziłoby więzienie

Elektrownia w Bełchatowie
– Realizowanie odkrywki w Złoczewie byłoby dziś inwestycją nierentowną i to gwarantowałoby znalezienie się za kratkami zarządów PGE i PGE GiEK – ocenia Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.

Przez wiele lat PGE planowało uruchomić odkrywkę w Złoczewie. Z każdym rokiem realizacja tego pomysłu wydawała się jednak coraz mniej prawdopodobna. Na przeszkodzie stawała i zaostrzająca się unijna polityka, i rosnąca presja ze strony organizacji pozarządowych, i rosnąca świadomość ludzi, którzy zaczęli domagać się realnych działań na rzecz klimatu. Wyzwania były też czysto technologiczne i finansowe.

Dlatego choć PGE jeszcze do niedawna wciąż formalnie ubiegało się o odpowiednie zezwolenia, było niemalże pewne, że odkrywka nie powstanie. Choć  koncern teoretycznie ubiegał się o wydanie decyzji środowiskowej na budowę kopalni węgla brunatnego, w praktyce wielką determinacją się  nie wykazał. Z powodu braku przedstawienia wystarczającej dokumentacji Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we wrześniu odmówiła wydania decyzji środowiskowej. PGE GiEK przysługiwało odwołanie, ale z niego nie skorzystała.

To nie spodobało się związkowcom. Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy, który utworzyło kilkanaście organizacji związkowych z PGE (również Bełchatowa) i Tauronu, postanowił złożyć w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez koncern. Zdaniem związkowców mogło dojść do nadużycia udzielonych uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków, a także „utraty suwerenności i bezpieczeństwa energetycznego kraju” oraz wyrządzenia znacznej szkody majątkowej dla całego regionu, samej spółki i tysięcy pracowników i ich rodzin. Związkowcy chcą także, by Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła doraźną kontrolę w tej sprawie w centrali Grupy PGE.

Do działań związkowców odniósł się Wojciech Dąbrowski, prezes koncernu. – Realizowanie odkrywki w Złoczewie byłoby dziś inwestycją nierentowną i to gwarantowałoby znalezienie się za kratkami zarządów PGE i PGE GiEK – wyjaśnia Dąbrowski cytowany przez portal Dzień Dobry Bełchatów.

Dąbrowski zwrócił też uwagę, że obecnie ceny za emisję CO2 przekraczają już 70 euro za tonę, a w ubiegłym roku PGE musiało z tego powodu przeznaczyć ponad 6 miliardów złotych na opłaty. Zaznaczył również, że budowa odkrywki w Złoczewie byłaby niezgodna z Polską Polityką Energetyczną, a PGE nie może postępować ani przeciw rządowi, ani w sprzeczności z prostymi regułami ekonomicznymi.

– Dzisiaj nijak ta inwestycja nie spina się finansowo, ale oczywiście chciałem podkreślić, że jeśli w przyszłości pojawią się nowoczesne technologie, które będą wychwytywały CO2, to nie wykluczamy, że w Złoczewie będzie mogła powstać taka instalacja. Dzisiaj takie technologie nie są dostępne, tak więc całe złoże Złoczew zostanie w rezerwie energetycznej Polski – zakończył Dąbrowski.