„Firmy energetyczne praktycznie w ogóle nie korzystają z węgla, który pochodzi z importu. 99,7% węgla kamiennego i brunatnego, który jest przeznaczony do energetyki, pochodzi z polskich kopalń” – informuje Ministerstwo Aktywów Państwowych.
W ciągu 20 lat XXI w. Polska zapłaciła za import paliw kopalnych ponad 1,16 biliona złotych, z czego ponad 900 miliardów otrzymała Rosja. Co więcej, w ostatnich latach mieliśmy jedne z największych przyrostów importu surowców energetycznych w całej UE.
W całkowitym zużyciu energii gaz ziemny z Rosji odpowiada za 46,6%, ropa naftowa za 64,4%, a węgiel kamienny – 15%. Jak wylicza Forum Energii, jeśli chodzi o sam węgiel, to w 2000 r. 51% importu tego surowca pochodziło z Kremla, a w 2020 r. – 75%.
Bez węgla z Rosji w polskich elektrowniach
Jak informuje rząd, podległe Ministerstwu Aktywów Państwowych firmy energetyczne praktycznie w ogóle nie korzystają z węgla, który pochodzi z importu. 99,7% węgla kamiennego i brunatnego, który jest przeznaczony do energetyki, pochodzi z polskich kopalń.
Według przedstawionych przez MAP danych do energetyki zawodowej i przemysłowej trafia zaledwie 2% węgla z importu. To ok. 0,25 mln ton rocznie. Do energetyki w ogóle nie jest też importowany węgiel brunatny, który wydobywany jest m.in. w kopalni w Bełchatowie. W okresie od stycznia do grudnia 2021 r. do energetyki zawodowej i przemysłowej trafiło z polskich kopalń ogółem 31,4 mln ton węgla kamiennego oraz 52,2 mln ton węgla brunatnego. Daje to wspomniane 99,7%.
Węgiel z importu głównie dla domów
Ministerstwo podkreśla też, że od 2018 r. import węgla kamiennego, który wjeżdża do Polski, systematycznie spada, a odpowiadają za niego przede wszystkim firmy prywatne, które resortowi nie podlegają. „W zeszłym roku do Polski zaimportowano ogółem 12,55 mln ton węgla kamiennego. Głównie na potrzeby prywatne. Import taki jest faktem od wielu lat” – zaznacza MAP.
Forum Energii również podkreśla, że zablokowanie importu węgla nie będzie miało wpływu na utrzymanie stabilności dostaw energii elektrycznej, bo w tym celu używamy węgla z Polski. Organizacja dodaje, że węgiel z importu używany jest w 60% w gospodarstwach domowych, w 22% przez koksownie, a w 15% przez małe ciepłownie (zwłaszcza na wschodzie Polski).
Warto mieć też na uwadze, że import węgla z Rosji kosztuje nas najmniej: to 36 miliardów złotych w latach 2000-2020. Dla porównania za ropę z Moskwy zapłaciliśmy w tym samym czasie 698 miliardów. Poza tym 20 lat temu sprowadzaliśmy węgiel niemal wyłącznie z Rosji i Czech. Dziś są to także Australia, Mozambik, RPA czy USA.