– Do społeczeństwa dociera coraz bardziej, że transformacja jest nieunikniona – ocenia Stanisław Gotkowicz, dyrektor Regionalnej Izby Gospodarczej w Bełchatowie.
Stanisław Gotkowicz to dyrektor Regionalnej Izby Gospodarczej w Bełchatowie i jedna z osób zaangażowanych oraz żywo zainteresowanych tematem transformacji energetycznej w regionie. Zdaniem Gotkowicza nie można jednak powiedzieć, żeby było to standardem.
– Mieszkańcy są podzieleni. Jest spora grupa osób, które interesują się transformacją i są jakby lokomotywą tego okręgu. Ale jest też duża armia osób, które były mamione przez polityków przez wiele lat przyszłością Bełchatowa, Złoczewa itd. – mówi Gotkowicz. – Ten mit powoli jednak upada, a do społeczeństwa dociera coraz bardziej, że transformacja jest nieunikniona – dodaje.
Dyrektor zwraca przy tym uwagę, że będzie to proces długotrwały i nikt nie zamknie elektrowni dziś czy jutro. – Świadomość tego, że elektrownię będzie trzeba zamknąć, była od 40 lat. Złoża węgla są określone od 50 lat i wiadomo było, że nikt tutaj niczego nie dowiezie, by kontynuować proces spalania węgla. Teraz na transformację wciąż mamy sporo czasu. Osobną kwestią pozostaje to, jak się do niej przygotowujemy – zauważa.
Choć przed Bełchatowem i regionem trudny okres, Gotkiewicz wierzy, że zakończy się on sukcesem. – Myślę, że proces, który się zaczyna, i pieniądze, które napłyną m.in. z funduszy unijnych, sprawią, że za kilkanaście lat sytuacja w regionie będzie lepsza – twierdzi.