Jeśli chcemy odchodzić od węgla, trzeba szukać nowych źródeł energii. Rosnące na popularności przydomowe instalacje fotowoltaiczne to jeden z lepszych pomysłów, ale w Polsce jego wdrażanie stanie się zaraz o wiele trudniejsze.
W Polsce większość energii elektrycznej wciąż pochodzi z węgla, a jej największym źródłem jest elektrownia w Bełchatowie. Ze względu na nasilający się kryzys klimatyczny konieczność odejścia od paliw kopalnych jest jednak niepodważalna. W zamian trzeba stawiać na odnawialne źródła energii, w tym m.in. na przydomowe instalacje fotowoltaiczne.
Jak informuje w nowym raporcie Forum Energii, w ostatnich latach ponad 600 tys. gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w Polsce zainwestowało we własne instalacje słoneczne, dzięki czemu w firmach oferujących usługi w tym segmencie powstało ok. 35 tys. miejsc pracy. To największy, choć nieplanowany, sukces rządu PiS w zakresie energetyki.
Jednak dalszy rozwój mikroinstalacji w Polsce stoi pod znakiem zapytania – rząd planuje zmiany w zasadach funkcjonowania tej dynamicznie rozwijającej się dziedziny energetyki. Według Forum Energii to operacja na żywym organizmie, dlatego potrzebna jest chirurgiczna precyzja we wprowadzaniu zmian. Czyli transparentny proces, jasne intencje oraz czas, który pozwoli powstałym
firmom oraz spółkom energetycznym przygotować się do zmian.
Rząd zmienia zasady…
Prawdopodobnie motywacją do nagłej zmiany zasad funkcjonowania energetyki obywatelskiej jest szybki rozwój sektora, do którego operatorzy sieci dystrybucyjnych – i szerzej rząd – nie przygotowali się w odpowiedni sposób. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało nowy system rozliczania energii prosumenckiej. Niepokój wśród uczestników rynku sięgnął zenitu – problemy techniczne i regulacyjne oraz brak jasnych deklaracji, jak dalej powinna się rozwijać energetyka rozproszona, budzi uzasadnione obawy o przyszłość branży.
– Korzyści płynące z dynamicznego przyrostu mikroistalacji OZE są duże: energetyka rozporoszona wspiera transformację polskiej energetyki w kierunku neutralności klimatycznej, wzmacnia bezpieczeństwo dostaw energii latem i pomaga w walce ze smogiem, gdy następuje elektryfikacja ogrzewnictwa. Dodatkowo, angażuje społeczeństwo w transformację energetyki, a także jest skutecznym sposobem na uniknięcie gwałtownych podwyżek cen energii elektrycznej czy ogrzewania, szczególnie kiedy gospodarstwo domowe
korzysta z pompy ciepła – zwraca uwagę Tobiasz Adamczewski, kierownik ds. OZE w Forum Energii.
…a zmian potrzeba, ale innych
Dalszy rozwój energetyki rozproszonej będzie wymagał zmian regulacyjnych prowadzonych na kilku polach jednocześnie. W pierwszej kolejności potrzebne są deklaracje dotyczące rozwoju energetyki fotowoltaicznej, w tym prosumenckiej np. na poziomie 2 GW rocznie. Operatorzy sieci dystrybucyjnych muszą się przygotować na dalszy rozwój mikroinstalacji, a prosumenci powinni partycypować w kosztach rozwoju sieci – co w tym momencie się nie dzieje. Konieczne jest przygotowanie przez operatorów systemu dystrybucyjnego (OSD) planów inwestycyjnych pod kątem rozwoju nie tylko PV, ale np. samochodów elektrycznych.
W analizie Forum Energii wskazuje także na rozwiązania, które pomogłoby sieciom w zarządzaniu większą ilością energii ze źródeł rozproszonych. To m.in. inwestycje w lokalne magazyny energii, kable o większym przekroju i automatykę stacji transformatorowych oraz wdrożenie rozwiązań inteligentnych.
Oprócz działań inwestycyjnych po stronie OSD, dalszą integrację energetyki obywatelskiej w sieci powinna wspierać zmiana systemu wsparcia prosumentów. Reforma musi nastąpić do roku 2024, żeby wdrożyć unijne przepisy o sposobie rozliczania energii z mikroinstalacji. Nowy system wsparcia powinien zachęcać do większej konsumpcji energii w trakcie jej wytwarzania i umożliwić osobne
rozliczanie się za energię oddaną i pobraną z sieci. Ważne, aby przy okazji zmiany systemu wsparcia nie wylać dziecka z kąpielą i nie doprowadzić do niekontrolowanego upadku wielu tysięcy firm. Dlatego Forum Energii proponuje, by nowy system wsparcia był prosty, przewidywalny i opłacalny dla przyszłych prosumentów.
– Rozwiązaniem rekomendowanym w raporcie jest net-billing ze stałą stawką, którą inwestor otrzymuje za wprowadzaną do sieci energię np. przez 15 lat. Prosument miałby pewność co do okresu zwrotu inwestycji, co zachęca do wydatkowania pieniędzy z budżetu domowego. Stała cena to mniejsze ryzyko po stronie inwestora i gwarancja dla regulatora, że nie nastąpi nadmiarowe wsparcie. Jednocześnie zachęca do większej autokonsumpcji, co jest pożądane z punkty widzenia zarządzania siecią – mówi Tobiasz Adamczewski.
Energetyka obywatelska filarem
Jak zauważa Forum Energii, energetyka obywatelska jest jednym z filarów transformacji energetycznej w Polsce i w krótkim czasie stała się ważną gałęzią gospodarki. Nie zastąpi oczywiście wielkoskalowych inwestycji w energetykę, ale jest ważnym elementem zwiększającym bezpieczeństwo energetyczne na poziomie lokalnym. Jej rozwój podąża za duchem czasu: rozwojem technologii odnawialnych i decentralizacją wytwarzania energii, jej magazynowaniem, digitalizacją oraz ochroną klimatu i powietrza.
Raport „Mikroinstalacje na zakręcie. Jak zapewnić przyszłość energetyce rozproszonej w Polsce?”, który powstał we współpracy z Regulatory Assistance Project, można pobrać w tym miejscu.
Warto dodać, że zmiany, które wejdą w życie od kwietnia 2022 r., nie odpowiadają na te potrzeby. Z jednej strony ostudzą zainteresowanie fotowoltaiką, a z drugiej strony zostaną wprowadzone szybko, bez odpowiednich konsultacji i bez szerszego planu, który miałby usprawnić funkcjonowanie branży.