Kopalnia Bełchatów
Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), która przejmie kontrole nad węglową energetyką. Szans na to, że pomysł zaakceptuje Komisja Europejska, są jednak bliskie zeru.
Komitet Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt dokumentu, który ma doprowadzić do powstania NABE i wydzielenia wytwórczych aktywów węglowych ze spółek z udziałem Skarbu Państwa. Dzięki rozwiązaniu temu koncerny energetyczne miałyby możliwość, by skupić się już tylko na realizacji nisko i zeroemisyjnych inwestycji
„Rolą NABE będzie zapewnienie niezbędnego bilansu mocy w systemie energetycznym, ograniczając się do niezbędnych inwestycji odtworzeniowych i stopniowego odstawiania jednostek węglowych wraz z postępującym przyrostem mocy ze źródeł nisko i zeroemisyjnych, zapewniając bezpieczeństwo energetyczne kraju. Tym samym wydzielenie aktywów węglowych pozwoli na przeprowadzenie kontrolowanej transformacji energetycznej” – napisano w uzasadnieniu projektu.
Integracja wszystkich aktywów węglowych miałaby nastąpić z przemiany PGE GiEK, której kapitał zostałby podwyższony, a która zmieniłaby nazwę na Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego.
NABE się nie uda (?)
Nie jest jednak żadną tajemnicą, że Komisja Europejska nieprzychylnie podchodzi do tego pomysłu. NABE stałaby się bowiem monopolistą na rynku wytwarzania energii. Agencja podbiłaby też ceny prądu i wstrzymałaby transformację, gdyż istniejące spółki energetyczne, zamiast na inwestycjach w OZE, skupiałyby się na przekazaniu aktywów. W efekcie po 2025 r. ryzyko pojawienia się niedoborów mocy może znacząco wzrosnąć.
„Realizacja umowy społecznej z sektorem górnictwa oraz powołanie NABE rozmontują mechanizmy konkurencyjne i rynkowe, które obecnie wymuszają szybkie zastępowanie aktywów węglowych źródłami mniej emisyjnymi. Znacząco odsunie to w czasie odejście od węgla w Polsce i opóźni transformację energetyczną kosztem podatników i odbiorców energii, wzmacniając jednocześnie presję ze strony tych schyłkowych branż na decydentów politycznych” – komentuje Wise-Europa.
I dodaje: „Zamiast dążyć do powołania NABE w zaproponowanym kształcie, Polska powinna postawić na konkurencyjne mechanizmy wsparcia dopasowane do rzeczywistych wyzwań transformacji energetyki, transparentność i przyspieszanie zmian, a nie ich opóźnianie. Wybór optymalnego miksu energetycznego powinien spoczywać na sektorze prywatnym, który powinien mieć zarazem pewność ram instytucjonalno-prawnych prowadzonego biznesu. Zbyt wielka by upaść a zarazem silnie upolityczniona, instytucja NABE będzie stała w sprzeczności z konkurencyjnym rynkiem energii opartym o podmioty prywatne, zakorzeniając państwo w roli producenta monopolisty zamiast mądrego i bezstronnego regulatora w równy sposób traktującego wiele konkurujących ze sobą podmiotów prywatnych.”