Oczekiwana zmiana stała się faktem. Polski rząd zmienił granice Kleszczowa, dzięki czemu częścią gminy Bełchatów stał się teren należący do kompleksu energetycznego PGE. Budżety obu miejscowości zmienią się przez to nawet o 80 mln zł.
Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki, wystąpił we wrześniu do MSWiA z wnioskiem o zmianę granic gminy Kleszczów na rzecz Bełchatowa. Zmiana miała dotyczyć obszaru Wola Grzymalina, w którym mieszka 10 mieszkańców, a gdzie przede wszystkim położona jest stara część bełchatowskiej elektrowni. Można się było domyślać, że skoro wniosek składa wojewoda, to jest to decyzja uzgodniona na wyższym szczeblu, przez co jej potwierdzenie to tylko formalność.
I formalności zostały spełnione. Odpowiednie rozporządzenie Rady Ministrów zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw, a 1 stycznia zmiana granic stała się faktem. Bełchatów zyskał powierzchnię wynoszącą ponad 2 tys. ha, a wraz z nią – nawet 60-80 mln zł. Na tyle właśnie szacuje się wpływy z różnych opłat, jakie PGE do tej pory uiszczało na rzecz Kleszczowa. Dla porównania dotychczasowe dochody gminy Bełchatów w budżecie na 2022 r. oszacowano na 58,5 mln zł.
Obecnie dochód przypadający na jednego mieszkańca gminy Kleszczów wynosi 29,8 tys. zł i jest najwyższy w kraju. Dla porównania w Warszawie to ok. 4,3 tys., w gminie Bełchatów – 2,2 tys., a w mieście Bełchatów – 2,1 tys. Według przedstawionych wyliczeń, po zmianie administracyjnej na mieszkańca Kleszczowa przypadać będzie ponad 17,6 tys. zł, a w gm. Bełchatów – prawie 8 tys.
Kleszczów protestuje
W Kleszczowie, co zrozumiałe, decyzją o zmianie granic została przyjęta bardzo krytycznie. Jak podkreślają lokalni samorządowcy, to właśnie na tę gminę spadają główne uciążliwości związane z funkcjonowaniem elektrowni i kopalni Bełchatów. To przede wszystkim: spowodowane występowaniem leja depresyjnego osuszenie gruntów, zanieczyszczenie powietrza emisją pyłów z dwóch istniejących na terenie gminy Kleszczów składowisk odpadów oraz utrudnienia komunikacyjne wynikające z istnienia niemal w centrum gminy potężnej odkrywki, która poprzecinała wcześniejszą sieć dróg na kierunku północ – południe.
Gmina Kleszczów na 16 stycznia zaplanowała referendum w sprawie podziału granic. Lokalne władze zapowiadają też, że w grę wchodzi złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, gdzie będą starały się wykazać, że postępowanie przeprowadzono wadliwie.
Bełchatów chce się dzielić
Tymczasem władze gminy Bełchatów już planują, na co wydać pieniądze. – Pójdziemy na pewno w twarde działania kanalizacyjne, wodociągi. Mamy miejscowości, w których ciśnienie wody dramatycznie spada latem – mówi cytowany przez TVP 3 Łódź Konrad Koc, wójt gminy Bełchatów.
Gmina zapowiada też, że podzieli się zdobytymi środkami i pomoże innym samorządom w okolicy. Ich zdaniem będzie to nawet lepsza pomoc niż ta, którą do tej pory oferował Kleszczów.
Jak zauważył Onet, mimo rozporządzenia Kleszczów i tak pozostanie najbogatszym samorządem w Polsce, biorąc pod uwagę roczne dochody z różnych podatków i opłat na jednego mieszkańca.