Pewne wyrywkowe dane, które istnieją, wskazują, że w okolicach Bełchatowa jest nawet 10-krotnie większa koncentracja siarki niż dopuszczają to normy – mówi prof. Maciej Zalewski, dyrektor Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii.
Poniżej zamieszczamy fragment rozmowy z prof. Maciejem Zalewskim. Całość można odsłuchać w dołączonym nagraniu wideo.
Prof. Maciej Zalewski, dyrektor Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii:
Bełchatów to obszar o stosunkowo niewielkim potencjale rolniczym, ale to może się zmienić. Wykorzystując postęp wiedzy i nowoczesne fitotechnologie, można poprawić jakość gleby tamtejszymi złożami węgla brunatnego. Nad rozwojem tego typu technologii pracuje Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach.
Na pewno ogromnym wyzwaniem dla gospodarki wodnej i rolnictwa w Polsce jest zwiększenie retencyjności. To wielkie wyrobisko w Bełchatowie może być więc potencjalnie bardzo ważnym rezerwuarem wody, ale istnieje jedno, bardzo ważne wyzwanie, któremu trzeba się przyjrzeć. Często złoża węgla brunatnego są powiązane z dużą ilością siarki. Pewne wyrywkowe dane, które istnieją, wskazują, że w okolicach Bełchatowa jest nawet 10-krotnie większa koncentracja siarki niż dopuszczają to normy. Należałoby to więc bardzo dokładnie przeanalizować. Dlaczego to tak ważne? Ponieważ w NRD zalano wyrobiska bez analizy tego typu zagrożeń i okazało się, że jeziora są wypełnione rozcieńczonym kwasem siarkowym. W związku z tym są kompletnie bezużyteczne, nie stanowią wartości przyrodniczej, nie generują potencjału dla nawadniania rolnictwa czy ogrodnictwa i nie tworzą możliwości dla rozwoju turystyki i rekreacji.
Kolejna rzecz to akwakultura, która tworzy potencjał dla transformacji sposobu życia. Akwakultura karpia generuaje 10-krotnie mniejszy ślad węglowy niż produkcja mięsa, a jednocześnie sprzyja retencjonowaniu wody.
Takie kompleksowe spojrzenie w kontekście globalnych procesów jest niezbędne w procesie adaptacji tego obszaru do nowych warunków i zamknięcia elektrowni Bełchatów. Takie spojrzenie stworzy warunki do tego, żeby to był obszar atrakcyjny przyrodniczo, który ma duży potencjał rekreacyjno-turystyczny, a jednocześnie tworzył miejsca pracy i zdrową żywność dla regionu.
Jak w takim razie ocenia pan działania władz – lokalnych, wojewódzkich czy krajowych – w kontekście transformacji energetycznej w Bełchatowie?
Działania na pewno są podejmowane, ale wydaje mi się, że wciąż brak holistycznej integracji tych elementów w spójny plan. Często pewne elementy są bardzo wartościowe, ale należałoby je powiązać w większym stopniu z potencjałem społeczeństwa, jego stanem zdrowia, demografią i tworzeniem warunków do świadomego kształtowania pozytywnej, zrównoważonej przyszłości.
Czy projekt Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji dla regionu bełchatowskiego spełnia te założenia?
Powiedziałbym tak: to pierwszy, bardzo ważny krok, który tworzy fundamenty pod kolejne działania.