Bełchatów chce sięgnąć po unijne środki na sprawiedliwą transformację. Nie ma jednak wystarczająco dobrego pomysłu na to, co z nimi zrobić.
21 czerwca zakończyły się konsultacje Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji (TPST) województwa łódzkiego, dzięki któremu region ten – jako jeden z sześciu w Polsce – ma szansę na wsparcie z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST). Projekt zakłada m.in., że bloki węglowe w Elektrowni Bełchatów zakończą działalność do 2036 roku, a eksploatacja węgla brunatnego z ostatniego pola (Szczerców) dobiegnie końca w 2038 roku.
Polska Zielona Sieć, WWF Polska, Greenpeace Polska, oraz łódzka organizacja pozarządowa Ośrodek Działań Ekologicznych ŹRÓDŁA, złożyły uwagi do łódzkiego TPST. Organizacje zaznaczają, że w dokumencie brakuje konkretnych informacji na temat redukcji zatrudnienia w kompleksie Bełchatów. Prognozy przewidują, że do 2030 roku z pracy odejdą 3253 osoby. Nie ma natomiast informacji na temat tego, ile z tych osób naturalnie przejdzie na emeryturę, a ile będzie potrzebowała przekwalifikowania i zapewnienia nowych miejsc pracy.
– Szczegółowe oszacowanie redukcji zatrudnienia, nawet w rozbiciu na poszczególne lata, jest konieczne, aby dostosować do tego program przekwalifikowań i tworzenie nowych miejsc pracy. Bez takich informacji planowanie transformacji nie ma sensu – uważa Alina Pogoda, specjalistka ds. sprawiedliwej transformacji w Polskiej Zielonej Sieci.
W TPST zapomniano o mieszkańcach
Zdaniem organizacji obywatelskich, w proces planowania transformacji w regionie nie zostali włączeni mieszkańcy, chociaż to oni najbardziej odczują skutki nadchodzącej zmiany. Zabrakło otwartych debat publicznych i kampanii zachęcającej do aktywności na tym polu. Polska Grupa Energetyczna (PGE) planując oddanie kopalni i elektrowni do nowej, państwowej spółki Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), ucieka od odpowiedzialności za przyszłość swoich pracowników oraz od przeprowadzenia rekultywacji zdegradowanych terenów i przywrócenia poprawnych stosunków wodnych.
– Sukces transformacji w regionie bełchatowskim jest możliwy tylko wtedy, gdy w końcu dojdzie do aktywnego włączenia lokalnych liderów samorządowych, przedsiębiorców oraz organizacji pozarządowych w wypracowanie szczegółowych projektów i inicjatyw tworzących atmosferę dla niezbędnych zielonych innowacji. Obecnie mentalnie wciąż wszyscy tkwią w cieniu „wielkiego brata” – grupy PGE, która na dzisiaj proponuje inwestycje w kategorii „na otarcie łez”. Szansą dla Bełchatowa powinna być odważna wizja przemian idąca z duchem czasu widocznym na światowych arenach: wirtualne elektrownie bazujące na OZE i magazynach energii, technologie wodorowe czy wreszcie programy oszczędzania energii i gospodarki obiegu zamkniętego. Ogromnym wyzwaniem jest też rekultywacja terenów pokopalnianych, tak aby generowały alternatywne miejsca pracy w przyszłości i były kołem zamachowym nowej gospodarki w regionie – uważa dr Maciej Kozakiewicz, koordynator projektu Bełchatów 2050, z Ośrodka Działań Ekologicznych ŹRÓDŁA.
Transformacja to nie jest smutna konieczność
W TPST mało uwagi poświęcono szczegółowym rozwiązaniom dotyczącym tworzenia nowych miejsc pracy, pobudzenia przedsiębiorczości, przyciągania inwestorów i wspierania lokalnych pracodawców. PGE przedstawiło w dokumencie swoje propozycje projektowe, m.in. budowę farmy fotowoltaicznej i wiatrowej, w których na etapie eksploatacji pracowałoby zaledwie 20 osób. Tego typu projekty nie gwarantują regionowi szansy na zapewnienie wystarczającej ilości miejsc pracy.
– W planie regionu bełchatowskiego transformacja przedstawiana jest jako smutna konieczność, a nie szansa na rozwój. Odbywająca się na naszych oczach rewolucja energetyczna nie jest ani pierwszą, ani ostatnią rewolucją technologiczną w historii. Już najwyższy czas wynaleźć sposób, aby rachunku za nieuniknione epokowe zmiany nie płaciły najuboższe regiony i ludzie pracy. Przed Bełchatowem stoją takie same konkretne zadania, jak przed wieloma gminami węglowymi w Europie i na świecie. Ocieplanie budynków, rekultywacja i energetyka rozproszona to tylko niektóre sektory, które czekają na pracowników w Bełchatowie – komentuje Monika Sadkowska, Koordynatorka Forum Burmistrzów w WWF Polska
Aby sięgnąć po wsparcie z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, Bełchatów musi pokazać, że ma plan na wykorzystanie tych środków oraz jasno przedstawić, ile bloków węglowych w elektrowni wygasi w perspektywie roku 2030. Tymczasem z TPST wynika, że tylko jedno złoże przestanie być do tego czasu eksploatowane, a wygaszanie bloków elektrowni zacznie się dopiero w roku 2030. Harmonogram ten budzi wątpliwości, szczególnie w zderzeniu z zadeklarowaną redukcją emisji CO2 o 77% do 2030. Poza wskazaniem realistycznych dat wygaszania węgla, PGE musi pozwolić regionowi rozwijać się w kierunku, który obierze lokalna społeczność, nie zapominając przy tym o odpowiedzialności za naprawę szkód środowiskowych.