Doczekaliśmy się pierwszych obywatelskich pozwów klimatycznych w Polsce. Na krok ten zdecydowało się pięć osób, które zarzuca polskim władzom bezczynność w sprawie kryzysu klimatycznego.
Każdy z pozwów jest oddzielny, ale wszyscy domagają się tego samego:
– osiągnięcia neutralności klimatycznej Polski do 2043 r.,
– zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 60% do 2030 r.
– oraz nieprzekroczenia przysługującego naszemu krajowi budżetu węglowego na lata 2020-2043, który wynosi 4,1 Gt ekwiwalentu CO2.
Pozwy złożyli Małgorzata Górska, Piotr Romanowski, Maya Ozbayoglu, Piotr Nowakowski i Monika Stasiak. Ta ostatnia to mieszkanka województwa łódzkiego, której dom znajduje się ok. 100 km od odkrywki węgla w Bełchatowie.
Stasiak do złożenia pozwu przeciw Skarbowi Państwa skłoniła obawa o przyszłość jej kilkuletniego syna. Tę zaś budzi m.in. strach związany z narastającą w woj. łódzkim, któremu w ponad 90% grozi pustynnienie. Sytuację jeszcze bardziej pogarsza odkrywka węgla brunatnego. W jej efekcie w regionie powstał lej depresyjny (strefa obniżonego zwierciadła wód podziemnych) o powierzchni ponad 200 km2.
– Tymek za 30 lat w dalszym ciągu będzie młodym człowiekiem. Wejdzie w dorosłe życie w warunkach, w których ja nie chciałabym przeżywać swojego najlepszego okresu. To powoduje mój strach. Wartości, które mu przekazuję, takie jak miłość czy empatia, nie będą przydatne, gdy obowiązywać będzie prawo silniejszego. W cenie będzie agresja, a tego nie jestem w stanie mu wpoić – opowiada Monika w rozmowie z portalem NOIZZ.pl.
Stasiak jest zaangażowaną aktywistką klimatyczną. Była organizatorką wielu wydarzeń, w tym m.in. strajków klimatycznych na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. – Kiedy protestowałam przeciwko działalności Bełchatowa, lokalne władze odsyłały mnie do władz centralnych. Trwała zabawa w kotka i myszkę. Politycy prezentują elektrownię i wielką kopalnię odkrywkową jako atrakcję regionalną, a nie truciciela i palącą kwestię do rozwiązania – opowiada Monika.
Nie chcą odszkodowania, a odpowiedzialnego rządu
Tymczasem eksperci zwracają uwagę, że Polska ma nie tylko jedne z najmniej ambitnych celów redukcji emisji w UE, ale nawet już przyjęte, niewystarczające programy klimatyczne nie są realizowane skutecznie. Jednocześnie w podpisanym niedawno porozumieniu z górnikami rząd zagwarantował wydobycie węgla w Polsce aż do 2049 r., co opóźni potrzebne działania na rzecz klimatu o kolejne dekady.
Warto dodać, że pozywający nie starają się o odszkodowania. Walczą o uznanie odpowiedzialności państwa za zapewnienie bezpieczeństwa klimatycznego oraz o zobowiązanie przez sąd rządu – reprezentowanego przez Skarb Państwa – do podjęcia działań.
Złożone pozwy dotyczą naruszenia przez władze państwowe dóbr osobistych pozywających. Według skarżących zostały one naruszone, bo rząd swoimi działaniami i zaniechaniami dopuścił do nadmiernych emisji w Polsce, co zagraża przyszło tak ludzi, jak i ekosystemów.
Skarżących wspierają Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi i kancelaria GESSEL.